sobota, 8 listopada 2014

Jak dbać o włosy wysokoporowate ? - Czyli o moich sposobach na pielęgnację włosów rozjaśnianych, suchych i zniszczonych.

O moich włosach i historii tego co robiłam z nimi napiszę w kolejnym poście.
Dziś dzielę się moimi sposobami na pielęgnację- krótko i na temat. Wiedza ta, przyda się dziewczynom z włosami rozjaśnianymi i farbowanymi, które są porowate, zniszczone, suche, łamiące się, bez połysku. Nie będą to też kosmetyki, które kosztują nie wiadomo ile, w końcu jestem „biedną studentką”. Z kondycji włosów jestem zadowolona, chodź brakuje im wiele do ideału, lecz myślę, że dobra i systematyczna pielęgnacja zmieni to za jakiś czas. Trzeba być upartym i się nie poddawać w dążeniu do celu.

Stan włosów z września

To tyle słowem wstępu, przechodzę do konkretów:
1. Olejowanie – o zbawiennych skutkach olejowania pisałam parę postów niżej. Nawilża, uelastycznia, chroni, likwiduje puszenie, łamanie się końcówek. Oczywiście trzeba dobrze dopasować olej do włosów, by nie narobić sobie szkody. Do olei, których aktualnie używam należą:
  • oliwa z oliwek
  • olej z orzechów włoskich (zdecydowany nr 1)
  • olejek Brzoza i Pomarańcza Alterra
  • oliwka dla dzieci Beabydream
  • macerat olejowy (oliwa i olej z pestek winogron) z nagietkiem i lawendą, zrobiony przez moją babcię


Używam jeszcze olejków z "Green Pharmacy" z arganem, skrzypem i chilli, olejek "8w1 Eveline", czasem też kokosowy, ale to w mieszance z innymi olejami.


2. Mycie – przez długi czas używałam szamponów dla dzieci lub płynu do higieny intymnej Facelle, jednak te środki niedostatecznie oczyszczały mi włosy u nasady (głównie myję nasadę włosów- tam się szybciej przetłuszczają), a po Facelle zauważyłam, że włosy zaczęły być strasznie suche. Podejrzewam, że winowajcą był zbyt kwaśny jak dla mnie odczyn. Postanowiłam wybrać łagodniejsze w składzie szampony bez sls/sles, jednak o bogatszym składzie. Myję włosy aktualnie:
  • szampon Green Pharmacy z rumiankiem lekarskim
  • szampon Green Pharmacy z olejem arganowym i granatem
  • szampon Alterra granat i aloes


3. Oczyszczanie - Raz na jakiś czas (co około 1,5 tygodnia) oczyszczam włosy szamponem z SLES. Ostatnio zaopatrzyłam się w Eva Nature Style szampon z lawendą, chabrem i dziką różą. Ma w składzie Tetrasodium EDTA, który chelatuje dodatkowo włosy. Zbiera osady z wody, które osadzają się na włosach podczas mycia. Włosy łatwo się rozczesują, powraca po nich połysk i śliskość.


4. Odżywianie – używałam wielu odżywek, lecz zawsze wracam do Garnier Awokado i Masło Karite. Jest tania, łatwo dostępna, fajnie sprawdza się na moich włosach. Używałam wielu innych odżywek, chociażby z Garniera, ale ta najlepiej sprawdza się u mnie. Ponadto maska z Alterry Granat i Aloes – bardzo lubię tę serię z Rossmana- świetnie nawilża włosy. Ogólnie produkty z Alterry bardzo lubie, tak samo jak z Green Pharmacy.
Moje włosy mimo, że są suche i zniszczone, to łatwo je przeciążyć, dlatego często nakładam najpierw maskę na przynajmniej 30 min pod czepek, po czym zmywam szamponem i nakładam odżywkę.


5. Maski do włosów – raz w tygodniu nakładam maskę wzbogaconą półproduktami. Staram się by masa zawierała humektant (miód, sok z aloesu, gliceryna lub krem do rąk z mocznikiem), proteiny (tutaj zazwyczaj żółtko, jedwab, jogurt lub mleko pełnotłuste), emolienty (oleje, nafta kosmetyczna, olejek rycynowy) i zakwaszacz (sok z cytryny, ocet jabłkowy, truskawkowy, malinowy) Ponadto wzbogacam ją mąką ziemniaczaną (zmiękcza włosy) i witaminami w kapsułkach. Czasem dodaje drożdże, które działają na porost włosów. Takie maski nakładam pod czepek, owijam ciepłym ręcznikiem robiąc kompres i tak trzymam od 1 do nawet 3 godzin- zależy jak mam czas. Na co dzień używam masek:
  • Kallos (używałam wielu, lecz na moich włosach sprawdza się Banana i Crema al Latte)
  • Isana Hair Proffesional z olejkiem arganowym
  • Eveline maska 8w1 Argan i Keratyna (keratyna daleko w składzie, za to dużo olejów i wyciągów roślinnych)
  • Biovax maseczka regenerująca do włosów suchych i zniszczonych


6. Płukanki – raz na jakiś czas stosuje płukanki do włosów. Zazwyczaj jest to zakwaszająca płukanka z octu malinowego lub truskawkowego i nawilżająca z kwiatu lipy lub z gencjaną ochładzająca kolor -Elumen przechodzi z fioletu do różu, co mnie denerwuje. Płuczę je raz na jakiś czas (gdy kolor jest sprany), by dodać więcej błękitnych tonów.
Tak rzadko je stosuję, że ciężko stwierdzić nawet w jakiej częstotliwości.


7. Wcierki – tylko wcierka Jantar i to nieregularnie. Kiedyś używałam wcierki z kozieradki, ale jej zapach skutecznie mnie odstraszył. Nie mam wielkiego problemu z wypadaniem włosów, choć chciałabym by szybciej rosły.


8. Serum – po każdym myciu by zabezpieczyć końcówki:
  • serum Green Pharmacy
  • serum bez spłukiwania Joanna mleko i miód
  • hydrolizowany jedwab + olej kokosowy

9. Stylizacja – mam wyjątkowo proste włosy, nie używam prostownicy, czy innych, specjalnych produktów. Nie kręcę ich też, bo się od razu prostują. Czasem gdy robię sobie koczek, używam lakieru do włosów l'Oreal Elnett. Bywa jednak, że włosy szybko mi się przetłuszczają- np. wieczorem są spoko, rano są strasznie klapnięte i tłuste, a nie mam czasu by je umyć - używam wtedy suchego szamponu Batiste.

10. Szczotkowanie – na wielu blogach spotkałam się z opinią, że nie powinno rozczesywać się włosów na mokro, tylko jak będą całkowicie suche. Ja nie zgadzam się z tym, bo przynajmniej u mnie nie sprawdza się to w ogóle. Włosy są ni to klapnięte, ni to spuszone. Jak je rozczeszę nie są ani fajne w dotyku, ani nie wyglądają ładnie, w porównaniu do tego jak rozczesałabym włosy na wilgotno. Na początku rozczesuje je delikatnie szczotką Tangle teezer (mam wersje w kształcie kwiatka dla dzieci), a gdy są już suche, całkowicie szczotkuję je szczotką z włosia dzika. Ostatnio zaopatrzyłam się w ten wynalazek i zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Włosy są po nim miękkie i jedwabiste. Mają mega objętość, a przy tym nie są napuszone. W dodatku zyskują subtelny połysk.

Ponadto:
  • staram się suszyć włosy na wolnym powietrzu, suszarki używam rzadko
  • łykam tabletki ze skrzypem lub piję skrzypokrzywę, jem dużo nasion i pestek, warzyw, owoców i białka
  • podcinam regularnie końcówki
  • śpię w związanych miękką gumką włosach
  • farbuje włosy farbą bez oskydantu, normalną farbę stosuje jedynie na odrosty
  • przestałam rozjaśniać włosy